Nie dlatego ze film jest jakiś mega zły, szczerze mówiąc to wciągnął mnie i w miarę mi sie podobał. Chodzi o to ze widzowie po raz kolejny zostali perfidnie wprowadzeni w błąd i tak oto zwiastun zapowiadał typową komedię romantyczną o Dinklage’u zakochanym w Tomei a w rzeczywistości jest to dramat z elementami komediowymi. Wspomniany przeze mnie zwiastun totalnie olał zresztą chyba najważniejszy wątek z filmu czyli nastoletnią miłość Jacoba i Terezy. To wokół nich rozgrywa się największy „dramat”. Film jest momentami bardzo przygnębiający (zwłaszcza sceny z zaniedbaną bohaterką Joanny Kulig) wiec wcale mnie nie dziwi ze ludzie na sali byli rozczarowani i tłumnie wychodzili.